Czy mógłby mi ktoś spróbować opisać na ile niewygodny może być garnitur?

Siema, przed chwilą byłem w Vistuli i po przymierzeniu kilku rozmiarów stwierdzam, że ten rodzaj ubrania jest chory. Kiedy przymierzyłem pierwszą marynarkę pomyślałem sobie, że nie ma opcji, że ja w tym będę parę godzin siedział. No to sprawdziłem rozmiar większą i nie czułem prawie żadnej różnicy, a sprzedawca mi powiedział, że już jest za szeroka w talii i już źle wygląda. Ze spodniami to samo. Koszula zapięta na ostatni guzik mnie dusi. Większe rozmiary rzeczywiście wyglądają dziwnie, a w mniejszych nie ma szans, że wytrzymam. To serio ma być aż tak niewygodne? Pytam bo dziwnie wydać dwa tysiące złotych na coś w czym się czuję gorzej niż w skafandrze nurkowym. Istnieje w ogóle coś takiego jak wygodny garnitur?