Czy rzucenie studiów to koniec świata?

Nie podobają mi sie studia które wybrałem, mimo ze minelo doslownie pare dni ja juz czuje ze to nie dla mnie. Zawsze bywalem tym raczej lepiej sobie radzącym z nauką mimo to nienawidzę sie uczyc, juz nie daje rady, a poza tym czuję ze wybralem te studia trochę dla rodziców. Chciałbym te studia rzucic, porobic jakies kursy, zdobyc doświadczenie w pracy ktorą mam no i może pójść na bardziej lajtowe studia na mniej prestiżową uczelnię od następnego roku tylko dla papierka. Czy takie cos ma sens? Boję się ze jak rzuce studia skończę na wiecznym bezrobociu albo gorzej, mam wsparcie rodziców mimo to boję sie ich reakcji. Co robić? Chciałbym poznac opinie osób na wyzszym lvlu życiowym XD